mama specjalnie poukładała je tak, by dozować emocje. najpierw wesoła rodzinka, ciocie z międzyrzeca, ja z sałatką, michał z krótkimi włosami, ja z michałem, ja z mamą, michał z mamą. ja z psotką. ja z babcią. ja z tatą. tato podnosi mnie do góry. ja tańczę z tatą. ja z tatą i babcią.
wszystko rozmywa mi się w jedno. zupełnie nie pamiętam tego dnia. zupełnie nie pamiętam wielu dni. w ogóle mam wrażenie jakbym mało co pamiętała. ta mieszanka deszczu, ciepłego zapachu lata i tych zdjęć spowodowała, że poczułam się tak, jak jakieś 6 lat temu, kiedy wszystko jeszcze miało swoje kolory, pachniało zupełnie inaczej, smakowało tak świeżo i czysto, tak niewinnie i pięknie, miało zapach lata, chodzenia boso po trawie na podleśnej i zabaw w chowanego z własnym kotem.
teraz muszę się spakować. niedługo wyjeżdżam na pół roku. to już zupełnie inny świat i jakby inne jego zasady. wszystko jest takie, że nie wyobrażałam sobie, że takie kiedykolwiek będzie. nie ma miejsca na chodzenie boso po trawie tak często, jakbym tego chciała, mieszkam w bloku, moja kotka nie żyje. brakuje mi wielu chwil, brakuje mi ich w głowie, bo czuję, że ich już tam nie ma. niewiele pozostało po tym, co było.
//
Od dłuższego czasu mam podobne odczucia. kiedyś zachody słońca były inne, tak dużo czasu spędzało się na powietrzu, przecież nie tak dawno, jeszcze w liceum, kilka lat temu... Dziś jestem już innym człowiekiem, czuję się stara, od pewnego czasu czuje się stara, już mi się nie chce biec do sławacinka na most na piechotę, w ogóle nic mi się nie chce, wszystko już było, okropnie oklepane jest wszystko, nie ma świeżości. A dzisiaj jest dzień radiohead. Słucham sobie All i need, po czym widzę post, w który klikam. A tam All i need... I te słowa...
OdpowiedzUsuńŁzy stanęły na to wszystko, z bezsilności.