sobota, 29 marca 2014

londyn

Tydzień temu wróciłyśmy z Londynu i to wydaje się o tyle nierealne, jak nierealny był dla mnie pomysł pojechania tam. Absolutnie spontaniczny i piękny wyjazd, niemożliwy do wykonania, gdyby nie serducho pięknej istoty, którą bardzo mocno kocham. Uciekłyśmy z tego świata na dwa dni całe i powrót uderzył nas prosto w potylicę, ale w głowie wiele pięknych planów się toczy i to strasznie realnych. Wracam do tych chwil, kiedy z ciężarem spoglądam na zajęcia, które nie sprawiają mi przyjemności, a które muszę. Muszę i już. Ale już tylko 3 miesiące. Już tylko.













A to takie:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz